poniedziałek, 18 listopada 2013

Świat według Heleny

Helena, świeżo ukończone 7 lat.

- Mamo, lubisz być taka bardzo wysoka?
Bardzo wysoka?? 160 cm wzrostu i bardzo wysoka?? Oddech straciłam tylko na chwilę. Spojrzałam wymownie na córkę.
- No dobra. Nie „bardzo wysoka” ale taka wysoka jak jesteś. Bo mnie ciekawi jak wygląda świat z takiej dużej wysokości. Takiej jak twoja wysokość. To jak wygląda? Podoba ci się? Lubisz ten świat jak tak na niego patrzysz?
- Trudno mi odpowiedzieć na to pytanie. Od kiedy pamiętam, zawsze tak go widzę. Nie narzekam. Ale nie mam porównania, bo nie pamiętam obrazu świata, który widziałam, gdy byłam niższa. Swój obecny wzrost osiągnęłam gdy miałam 14 lat. Minęło sporo czasu od tamtej chwili.
Uśmiechnęłam się ze zrozumieniem widząc zawiedzioną minę córki.
-Córeczko, wejdź na krzesło i rozejrzyj się. Zobaczysz jak wygląda świat, który ja widzę. Będziesz mogła go porównać z tym, który widzisz ty i od razu powiesz mi, czy ci się podoba, świat, który ja widzę.
Hela się rozjaśniła, zaraz poszła po krzesło, starannie wybrała takie nie za duże, porównała swoją wysokość z krzesłem i bez krzesła, usatysfakcjonowana rozpoczęła eksperyment.
- Zanim wejdziesz na krzesło, uważnie obejrzyj świat tak jak go widzisz – przypomniałam.
Hela stanęła obok krzesła, uważnie i pełną powagi miną rozejrzała się dookoła przyglądając światu zamkniętemu w naszym salonie. Zamknęła oczy mocno zaciskając powieki. Ostrożnie weszła na krzesło, stanęła prosto, szeroko otworzyła oczy. I rozejrzała się dookoła.
-Łał! Mamo! To niesamowite! – zawołała z przejęciem i zachwyconą miną. – Świat wygląda naprawdę super!
Hela przez dłuższą chwilę oglądała mój świat podziwiając go.

Jedna z najbardziej niezwykłych cech dzieci, choć taka oczywista, to ich prostota. Proste pytania dotyczące samoistnie nasuwających się refleksji. Zawsze mnie to zachwycało, zachwyca mnie do dziś. Jedna taka rozmowa i mój świat na chwilę obraca się do góry nogami. Przez chwilę patrzę na świat oczami dziecka. I wiecie co? Jest naprawdę niezwykle.

Dlaczego dorośli tak rzadko zastanawiają się „jak wygląda świat oczami małego dziecka?” Pewnie, że trudno nam to sobie wyobrazić – jest to wręcz niemożliwe – bo mając w pełni rozwinięte myślenie abstrakcyjne nasz mózg interpretuje obrazy w sposób, który dziecku, szczególnie małemu jest niedostępny. Pomimo naszej niedoskonałości myślenia pewne podstawowe rzeczy możemy osiągnąć. Zawsze można usiąść na podłodze i obejrzeć świat dziecka. Ha! Można też spróbować wyobrazić sobie jak dziecko ten świat postrzega. Zapewne łatwiej byłoby wejść na chwilę do olbrzymiego pokoju zbudowanego kilka lat temu przez firmę Pampers specjalnie dla dorosłych, by mogli przekonać się jak trudny i wymagający jest świat dziecka. Niestety, tamten pokój jest dość trudno dostępny. Dorośli, apeluję do was, do nas! Nie poddawajmy się! Usiądźmy na podłodze. Połóżmy się na plecach i postarajmy się wytrzymać w tej pozycji, bez zmian… ile wytrzymasz?
Kiedy zapragniesz usiąść na krześle zamiast pod krzesłem? Stanąć na parapecie żeby obejrzeć co się dzieje na ulicy zamiast podciągając się na rękach oglądać skrawek nieba?

Niewiele trzeba, żeby zrozumieć dziecko. :)

2 komentarze:

  1. Trafiłam tu przypadkiem wczoraj wieczorem, dziś rano wróciłam do lektury (tym razem od pierwszego posta) i nie mogę oderwać się od czytania. Barwny sposób pisania i ciekawe treści. Niektóre z nich będą inspiracją, bo pewne, mgliste jeszcze, pomysły już chodzą mi po głowie. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej hej!
    świetny blogasek :) trafiłam przypadkiem ale nie żałuje :D. Poczułam wewnętrzny pis czytając wpisy :)

    Będę zaglądać częściej! Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń