sobota, 15 marca 2014

Płaz

Mało tekstu, kilka zdjęć. Będzie darmowa reklama pozycji wydawnictwa Muza S.A. Nie mogę się powstrzymać.

Szłam sobie beztrosko (poniekąd beztrosko, bo choć bez dzieci, ale spiesząc do dzieci), za to w towarzystwie samego Władysława Jagiełły, który swą królewską a papierową mocą miał przyczynić się do odziania moich stóp wiosenną porą w nowe, szykowne obuwie, gdy nagle, zupełnie niespodziewanie (akurat niespodziewanie, he he he) wzrok mój przyciągnęła witryna księgarni. Na wystawie książka. "Poznaj płazy" Aimee Bakken, wyd. Muza S.A.


Podeszłam bliżej, przyjrzałam się uważnie. Żaba! Całkiem najprawdziwsza plastikowa żaba! Pokawałkowana, wybebeszona i nawet się gapi. Muszę ją mieć! Hmm...
Zapatrzyłam się na swoje stare buty. Żadnej dziury. Podeszwy całe. Klej trzyma. Zeszmacone nieco po trzech latach i wyglądają jakby je pies wszamał i wypluł, ale za to jakie wygodne, do stopy ułożone. Żadne nowe buty takie wygodne nie będą! I teraz najpierw łażenie po sklepach, przymierzanie, szukanie a potem kolejne trzy lata układania butów do stopy, żeby dobrze leżały? To zbyt duże wezwanie. A tu taka piękna żaba. 
Olać buty.
Bierzemy Płaza. 
Rozmieniłam Władzia na drobne, wrócił do mnie Kazimierzem Wielkim, za to z żabą do towarzystwa.

Małżonek pokiwał głową ale komentarz zachował dla siebie. Płaza pochwalił, choć może tylko z litości, żeby mi przykro nie było, tak się zachwycałam. 

Sfotografowałam, byle jak i byle czym i wrzuciłam tu zdjęcia kilku stron (nie wszystkich, bo książeczka na każdej stronie omawia inny układ), można się pozachwycać ze mną. Zapraszam. Może jeszcze komuś się Płaz spodoba?











8 komentarzy:

  1. Skąd ja znam podobne zachwyty nad starymi butami czy kurtką ;)
    Pewnie zrobiłabym podobnie bo książka wygląda na bardzo ciekawą i pewnie posłuży do wyższych celów niż buty.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zrobiłabym to samo! Ja po prostu nie mogę wchodzić do księgarni.. Jeśli mam jakiekolwiek pieniądze przy sobie.. już po nich.
    Mąż już nie raz..hym hym.. za głowę się łapał ;)
    Książeczka cudna !!! Już szperam ile to cudo kosztuje.. i pewnie pomarzę sobie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Buu.. brak w magazynie, czekają na dostawę, a jak coś domówimy za 1zł (lub więcej ;)) to dostawa gratis :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam farta trafiając na nią zupełnym przypadkiem. A z drugiej strony na allegro można ją kupić taniej (30 zeta + 7zł za przesyłkę) - o czym się właśnie przekonałam. :) Może upoluj płaza w sieci...?

      Usuń
  4. Świetna ta książka! Dzięki, że się podzieliłaś znaleziskiem :) A czy te elementy to solidnie są przymocowane i choć trochę dziecioodporne?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książka zbudowana jest tak: każda kartka składa się z dwóch sklejonych ze sobą stron, wycięte w nich miejsce na plastikowe elementy żaby. Elementy wykonane są z plastiku: mięśnie, układ trawienny są dość spore objętościowo, trudne raczej do uszkodzenia, ale elementy szkieletu i układ nerwowy czy krwionośny to już cienkie plastikowe elementy, raczej delikatne. Zamocowane są za pomocą przezroczystych plastikowych płaskich elementów, które wklejone są między karty strony tworzące kartę. Czy to jest trwałe nie wiem. Nie mam odwagi eksperymentować. Nadaje się do macania (zwłaszcza ta mucha na języku aż korci) ale delikatnie. Moja trzylatka obmacała ale pod moją kontrolą i zaraz potem położyłam książkę poza zasięgiem jej rąk. Trudno mi powiedzieć na ile dziecioodporne... pewnie zależy co dany dzieć będzie robił. A tak szczerze to ja jeszcze nie spotkałam się chyba z zupełnie dziecioodporną zabawką. Nie licząc tych superdrogich cudów Fisher Price'a dla maluchów ;)

      Usuń
  5. świetna książka, też ją mamy:) Coś tam oderwalo się, ale Maja miała 2 latka jak ją dorwała:) Nie mniej jeśli chodzi o informacje- to kopalnia wiedzy. Nie pierdoły jak w podręcznikach szkolnych. Ja też jak tylko widzę cuda w księgarni to muszę je mieć:) kosztem ciucha:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń