niedziela, 8 stycznia 2012

Opowieści świąteczne. Odsłona pierwsza - opowieść Różyczki

Miałam w tym roku okazję opowiadać historię narodzenia Jezusa, i to kilka razy, w różnych kontekstach. Miałam też okazję słuchać jak opowiadają dzieci. Jedną opowieść przechowuję w głowie, drugą - na papierze. Zapraszam do czytania opowieści mojej bratanicy Różyczki.

Dnia pewnego, świątecznego odwiedziłam moją bratową i jej córeczkę Różyczkę. Pewnie większość moich czytelników zna te wspaniałe kobiety z blogu Latające przedszkole. Różyczka, mała, mądra dziewczynka zaraz zaprowadziła mnie do pokoju pochwalić się choinką. I szopką. W szopce Różyczki zobaczysz świętą Rodzinę, pastuszków, anioła; na dachu złotem lśni gwiazda. Różyczka zaś ma do szopki specjalny stosunek. Bardzo osobisty. Zaraz też wyciągnęła wszystkie postacie, ustawiła na dywanie i rozpoczęła opowieść. [Wybacz Kasiu, jeśli zagubiłam indywidualny styl Różyczki, mam nadzieję, że wyjdzie dość podobnie]

"Zobacz ciociu, to jest Maria i Józef. Maria jest w ciąży (figurki Maryi i Józefa ustawiono na dywanie) i oni idą do Betlejem. Szukali miejsca, ale nigdzie nie było, ani łóżka, ani fotela, ani komputera. I tak szli, i szli aż doszli do szopki. I tu się zatrzymali. I urodził się Jezus" (tu pamiętam małe zamieszanie z ustawianiem figurek w szopce, ustawianiem żłóbka, Jezus się właściwie "pojawił" ale szybciutko Różyczka wyjaśniła w jaki sposób, najpierw jednak była przerwa w opowieści, podziwianie malutkiej laleczki i wyjaśnienia kim jest, układanie jej w żłóbku i nareszcie konkluzja. Oczywiście trudno jest słowami opisać jak ważne było to miejsce opowieści, ta osoba w stajence i ta sytuacja dla mojej bratanicy; ale dla mnie widoczny był ogromny ładunek emocjonalny jaki ten właśnie moment niesie - widać to było w Różyczkowej twarzy i gestach, w tym małym zamieszaniu, w wyjaśnieniach... ach, to zawsze jest najpiękniejsze! Dziecko upewniające się czy dorosły na pewno zrozumiał jak ważna rzecz się wydarzyła. Dobra, ad rem!) Teraz pasterze zostali ustawieni na dywanie - przedstawienie trwa - "pasterze byli na polu i przyleciał do nich anioł (anioł w Różyczkowej rączce poszybował po niebie ), zaparkował (anioł stanął przed pasterzami) i powiedział: Idźcie do szopki, tam urodził się Jezusek! Idźcie go przywitać! (albo podobnymi słowami, ale na pewno właśnie taką treść anioł im przekazał). I na niebie pojawiła się gwiazda (gwiazda Różyczkową rączką została odczepiona od dachu szopki i umieszczona nad głowami pasterzy), i prowadziła ich, prowadziła, i zaparkowała (gwiazda leciała po niebie pewną rączką narratorki prowadzona cały czas aż została przyczepiona do dachu)." Różyczka bezpiecznie doprowadziła pasterzy, anioła do szopki i starannie ustawiła wszystkie postacie wokół małego Jezuska. Obok rzędem stały małe plastikowe zwierzątka. Malutka owieczka podeszła zaprowadzona rączką Różki do Jezuska. "A owieczka polizał małego Jezuska"
Nie pamiętam czy pasterze w tej opowieści przynieśli Jezuskowi jakieś prezenty... może Kasia pamięta i uzupełni jeśli pominęłam ten ważny aspekt. Na koniec Różyczka spojrzała na mnie uważni i z pełną powagi miną spytała: "Ciociu, a ty słyszałaś już tą historię?"

Zdjęcie Różyczkowej szopki - Z bloga Kasi. Proces tworzenia, szczegółowe opisy i zbliżenia znajdziesz w Kasi blogu, do którego link zamieszczam tutaj.


I to jest zupełnie niezwykłe u małych dzieci. Inaczej widzą świat. Wszystko co dla nas znane przeżywają "pierwszy raz"! Każdy ten pierwszy raz małego dziecka można złapać i poczuć, że samemu też pierwszy raz się tą historię przeżywa! Ja mam dużo takich pierwszych razów już na koncie. Pierwszy raz opowiadałam o Narodzeniu swoim starszym córkom dwa lata temu, Łusi - w zeszłym roku (w tym roku już rozpoznała figurki szopki podczas wyjmowania ich z pudełka), w tym roku pierwszy raz opowiedział mi opowieść moja bratanica.

1 komentarz:

  1. Wszystko zapamiętałaś doskonale, może z wyjątkiem szczegółu, że Anioł bardzo poganiał pastuszków: "sybko! sybko! Jezusek się urodził!"

    Przedstawianie historii narodzenia Jezusa od Wigilii jest ulubioną zabawą Róży, szczodrze wzbogacanej o coraz to nowe wątki (czasem istne S-F))
    np. Róża: i Anioł powiedział do pastuszków "sybko, Jezus się urodził" i potem zamknął pastuszków a klatce
    Tata: ale Różyczko, Anioł wcale nie zamykał pasterzy w klatce.
    Róża ze zdziwieniem: Nie?

    A do historii dołożyliśmy kolejny wątek i kolejne postacie - Trzech Króli...

    Dzięki Nina, za opisanie tej opowieści Róży :-)

    OdpowiedzUsuń