[W ogóle zabawa i metody opierające się na manipulacji konkretnymi przedmiotami wygrywają, gdy przychodzi do nauki matmy u małych dzieci -wie to każdy kto poczytał Edytę Gruszczyk - Kolczyńską, Mirosława Dąbrowskiego a również moja mama, która nie czytała żadnego z nich za to wychowała szóstkę dzieci.]
Klocków jest wiele rodzajów i można je wykorzystywać na różne sposoby. Oto jeden z naszych.
Zabawa jest banalnie prosta a polega na tym by do każdej z rosnąco ustawionych liczb ułożyć odpowiednią liczbę klocków. Wariantów zabawy mnogość przeogromna a kto co lubi to wybiera. W naszym domu to ćwiczenie wykonujemy przy użyciu co najmniej czterech rodzajów zapisów liczbowych (na kartonikach zapisanych markerem, wyciętych z filcu, plastikowych, drewnianych klocków) a w tym przypadku moja trzecia córcia wykorzystała układankę - liczbowy pociąg - dostaną od babuni. Córcia dziarsko liczy do... nie wiem ilu. Na pewno do 20, może i 30. [A jeśli tak to i do 100 by mogła. Ale nie sprawdzałam. Córcia też się nie chwaliła. Zabawy z liczbami nie są zbyt popularne u nas w domu. Zdecydowanie rządzi Czajkowski i baletki.] Dość, że liczy i rozpoznaje cyfry. Najpierw układa więc ciąg liczb a potem zabieramy się za ustawianie wież. Do każdej liczby odpowiednio duża wieża.
Jeszcze jedna zaleta tychże klocków jest taka, że kupuje się je w opakowaniu nie mniejszym niż 400 sztuk. Można też więcej oczywiście. Dużo klocków - dużo wież. Dużo dużych wież. Można porównywać wieżę z 5 klocków z wieżą z 25 :) Jest to też zabawa ćwicząca małą motorykę, koncentrację, wytrwałość, biegłość w liczeniu i oczywiście zaczynać można już z 3 latkiem. Same zalety mają te klocki nasze.
Cóż to za klocki niezwykłe przewspaniałe?
Domino.
Że co? Że nie wyglądają? A struś wygląda jak ptak? A jest. I to jest domino właśnie.
To jest takie domino, z którego układa się takie skomplikowane układy, które po przewróceniu jednego klocka kładą się całe przewracając kolejno wzajemnie i wygląda to fantastycznie. I takie klocki domino można nabyć na allegro za niecałe 60zł. I ja je byłam nabyłam i teraz nacieszyć się nie mogę jaki to był dobry pomysł. Te niepozorne klocki mają wiele ciekawych zastosowań i są u nas w nieustannym użyciu. Córki za nimi przepadają.
Sprawdzają się świetnie przy wizualizacji systemu dziesiętnego, przy nauce dodawania, odejmowania, dzielenie i mnożenia, porównywania wielkości liczb. Oczywiście ich klasyczne zastosowanie - ustawianie długiego węża, który się przewraca po popchnięciu pierwszego klocka - jest również fantastyczną zabawą i wcale nie za trudną dla dzieci w wieku 6 - 8 lat.
Ha, przy okazji zareklamowałam dobrą zabawkę. Ale warta reklamowania, więc sumienie mam czyste :).
Serdeczne pozdrowienia dla wszystkich czytelników.
Super pomysły na zabawę. Może spodoba Wam się nasz sposób na liczenie http://maniamamowania.pl/gwiazdozbiory-i-matematyka-dla-przedszkolaka/
OdpowiedzUsuńDomino jest powoli zapominane, a jednak jest bardzo fajne. Mi również podobają się figurki Transformers https://achdzieciaki.pl/zabawki-transformers-295
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc nie bardzo kojarzę nawet które dzieci teraz bawią się domino. Kiedyś ta zabawka byłą tak popularna jak dziś jest interaktywny piesek Samby https://modino.pl/samby-piesek-interaktywny-epee-03197 którego kocha każdy dzieciak.
OdpowiedzUsuń