poniedziałek, 2 stycznia 2012

Kuchenne lekcje religii. Bardzo smutna historia

Zbliża się święto Trzech Króli. Wypróbowanym już sposobem usiadałam wieczorem aby snuć opowieść. Oczywiście koniecznie zacząć trzeba było od Maryi, Józefa, narodzin Dzieciątka, wizyty pastuszków w szopce. Tą część opowiadamy już wspólnie, każdy dodaje coś co zapamiętał najlepiej. "Mamo, a jakie pastuszkowie przynieśli dary? czy one były miłe?" Niezmiennie dopytuje się Nadziejka.

Tym razem podjęłam dalszy ciąg opowieści. Opowiadałam o tym, jak Józef z Maryją i Jezusem zamieszkali w normalnym domu - bo spis ludności trwał tylko kilka dni a potem znalazło się dla nich miejsce. I o tym jak Gwiazda przyprowadziła do miasta mędrców, Trzech Króli, którzy w poszukiwaniu nowonarodzonego Króla udali się do Heroda. Dziewczynki słuchały opowieści uważnie. Nie była ona zupełnie nowa, tłumaczyłam też już kilka razy znaczenie Złota, Mirry i Kadzidła. Są to Znaki trudne do zrozumienia dla małych dzieci, ale ponieważ dziewczynki znają już historię śmierci i Zmartwychwstania Jezusa to nie trudno jest się do nich odwoływać.
Tym razem jednak podjęłam snucie dalszego ciągu opowieści. Opowiedziałam o planie Heroda, który ze strachu zaplanował rzeź. O aniele, który przestrzegł mędrców by wracali inną drogą. O aniele, który ostrzegł Józefa i kazał mu uciekać z rodziną przed okrucieństwem Heroda. O ucieczce do Egiptu. "Uff," wdycha z ulgą Nadziejka, "udało się!"

"Mamo, a dlaczego Herod kazał zabić te dzieci?" Nadziejka z poważną miną dopytuje o szczegóły. Jest dociekliwa. Już wiem, że nie uniknę wyjaśnień. "Bo nie wiedział gdzie jest Jezus, nie wiedział jak go znaleźć. Koniecznie chciał go zabić i dlatego postanowił zabić wszystkie dzieci." "I zrobił to?" Powaga na twarzy Nadziejki powoli zamienia się w wyraz przerażenia. "Tak córeczko, to był bardzo okrutny człowiek." "Mamo, ale dlaczego anioł nie ostrzegł tych wszystkich dzieci, żeby uciekały?!" Nadziejka krzyczy i ma łzy w oczach "Przecież powinien je uratować! To jest nieprawda! Zmień tą opowieść!!" Oczy pełne łez, gniew i żal, buzia wtulona w poduszeczkę. Nic nie mogłam zrobić. Hela patrzy na mnie szeroko otwartymi oczami "Mamo, ale jak on zabił te dzieci?" Jest przestraszona, ale - jak to Hela - aby stwierdzić prawdziwość opowieści potrzebne są jej techniczne szczegóły. "Mieczem. Wysłał ludzi z mieczami." "Ostrymi?" Oczy Helenki ogromnieją i wypełniają się łzami. "Tak córeczko, bardzo ostrymi." Ja też mam łzy w oczach. "To nie jest prawda! Jesteś głupia mamo!" woła Nadziejka.
"Niestety córeczko, to nie jest bajka. Tacy okrutni ludzie się zdarzają. Pamiętasz historię faraona, który kazał zabić wszystkie dzieci Izraelitów? Pamiętasz dlaczego Mojżesz ocalał? Tak samo z rzezi ocalał Jezus. Nie płacz córeńko. Wszystkie te dzieci poszły prosto do nieba. A tam nie ma bólu i smutku i głodu. Prosto w ramiona Boga. Są tam bardzo szczęśliwe." "Mamo, ale dzisiaj nie ma takich ludzi, prawda?" Upewnia się Helenka. "Niestety córeczko, i dziś się zdarzają. Nie tak dawno żył człowiek, Hitler, i on też mordował bardzo dużo niewinnych ludzi." Nie wchodzę w długie wyjaśnienia historyczne, nie opowiadam o głodzie i chorobach, które mordują ludzi i dzieci, o reżimach, o masowych aborcjach. Jeszcze nie w tym roku. Ale sama o tym myślę. I łzy dławią mnie w gardle.

Wracam do Heroda. "Wiesz córeczko, za takie okrucieństwa spotkała Heroda straszliwa kara. Jego dusza poszła do piekła i trwa w straszliwych męczarniach." Kończę mściwie. "Na wieki" dokładam jeszcze, pewnie tylko po to, żeby poczuć się lepiej. "A jego ciało?" Helenka oczywiście, któż by inny... "Jego ciało zostało zakopane i dawno już rozsypało się w proch."

Ta historia nie była łatwa. Nie była też miła i wesoła. Ale musiała być opowiedziana, bo przyszedł jej czas a zadane pytanie wymagało odpowiedzi.


To jest nasze Dzieciątko Jezus, w żłóbku, na sianie, ulepione z ciastoliny i owinięte w pieluszki. Zdjęcie autorstwa Helenki.

2 komentarze:

  1. O rany, rzeczywiście wzięłaś byka za rogi. Tak sobie pomyślałam, że ja bym pociągnęła temat w tę stronę: dlaczego Bóg pozwala, żeby działy się złe rzeczy? Co Ty na to?
    pozdrawiam bardzo serdecznie i gratuluję!
    magda(c)

    OdpowiedzUsuń
  2. :) Oczywiście to jest właściwy kierunek rozważania. Ja na razie czekam na dociekliwość dzieciaków. Zresztą takie pytanie padło, czemu anioł nie ostrzegł innych? Ja na razie odpowiadam, że taki był plan Boga, że plan Boga jest najlepszy nawet jeśli go na razie nie rozumiemy, i od razu staram się pokazywać takie wydarzenia w naszym życiu, które to pokazują... ale to już takie mocno prywatne sprawy, których nie mam ochoty publikować ;) i tak uprawiam tu exhibicjonizm ponad miarę... pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń